Wymarzona Barcelona

W Barcelonie zakochałam się wiele lat temu choć nigdy jej nie odwiedziłam. Bałam się, że moja wymarzona Barcelona zawiedzie moje oczekiwania. Nic takiego się nie stało- ba! wręcz przeciwnie! Jestem w niej zakochana zdecydowanie bardziej!

Zatrzymałam się wraz z mym ukochanym w Sitges- małej, turystycznej miejscowości uchodzącej za prowincje Barcelony. Pociągi na trasie Sitges-Barcelona kursują co 20 minut a sama podróż zajmuje niewiele ponad pół godzinki. Warto kupić bilety T10- upoważniają one do 10 przejazdów pociągami RENFE, metrem, autobusami. Taki bilet kosztuje 9,8! Trzygwiazdkowy hotel w Sitges, ze śniadaniami dla 2 osób na 7 dni kosztował około 430 euro. Klimat miasteczka, piękne uliczki, wspaniałe plaże, romantyczny kościółek na klifie, olbrzymi wybór restauracji z bardzo różnorodnym jedzeniem  oraz bardzo pomocna załoga Hotelu Medium Romantica– to wszystko sprawiło że sam pobyt w Sitges był cudowny i niezapomniany. Dużym plusem była lokalizacja hotelu- do biura informacji turystycznej i stacji kolejowej dojście zajmowało maksymalnie 3 minuty, do dużego sklepu- max 5, a na plażę- 10.

A Barcelona…cóż dużo mówić- zachwyca, oszałamia i podbija serca. Miasto Gaudiego ma niepowtarzalny klimat. Osoby, które tak jak ja pokochały Barcelonę dzięki książkom C.R Zafona mają dodatkową atrakcję odkrywając miejsca opisane w książce. Miałam wrażenie że za chwilę zza rogu wyjdzie Daniel Sempere i zaprowadzi mnie na Cmentarz Zapomnianych Książek.

Pedrera, Casa Batllo i Sagrada Familia zdumiewają innością. Forma, płynne linie wprawiają w osłupienie. To coś do czego nie jesteśmy przyzwyczajeni, nie widzi się takich cudów na co dzień. Nie skorzystałam z możliwości wejścia do każdego z tych budynków- w końcu trzeba po coś do Barcelony wrócić!

Dzielnica gotycka mimo swojej surowości zachwyca nie mniej niż kolorowa la Rambla. Z łatwością można zgubić się krążąc po wąskich, przecinających się uliczkach. Nawet dokładna mapa może nie pomóc. Jednak to wcale nie problem! Z każdą nową uliczką można odkryć coś niezwykłego!

Po kilku godzinach chodzenia po mieście warto skoczyć na obiad. Fantastyczną opcją jest jedzenie w niedużych barach gdzie znajdziemy menu dnia. Menu dnia kosztuje zazwyczaj około 10 euro i zawiera pierwsze danie, drugie, deser, i do wyboru wodę, kieliszek wina lub sangrie. A jedzenie naprawdę jest boskie. Smażone kalmary i paella z owocami morza to moje ulubione dania. Deser- koniecznie flan lub crema catalana! Nawet jeżeli bar nie wygląda zachęcająco- nie należy zrażać się, jedzenie i obsługa mogą w sobie rozkochać.

Oceanarium jest kolejnym punktem wycieczki, który wart jest naszej uwagi. Rekiny i płaszczki perz pływające nad głowami zapatrzonych ludzi. Bogactwo kolorowych ryb i mój hit- karmienie pingwinów!

Do Barcelony z chęcią będę wracać- nie raz! W tej chwili ma jeszcze przede mną wiele tajemnic a ja chcę poznać je wszystkie. Chce znać moją wymarzoną Barcelonę na pamięć.