Nasza Górska Przygoda – Zakopane!

Razem z mężem jesteśmy wielkimi miłośnikami górskich wędrówek, dlatego postanowiliśmy, że w tym roku zabieramy 4,5 letniego synka Szymonka oraz całą rodzinkę do Zakopanego. Zarezerwowaliśmy sobie domek bardzo blisko centrum na ul. Skibówki. W podróż udaliśmy się pociągiem z Poznania, nie było lekko ale daliśmy radę 🙂 Po 10 godzinach podróży jesteśmy na miejscu! Wsiadamy w busa i jedziemy do naszej chatki, po drodze syneczek podziwiał piękny Giewont i zastanawiał się jak można na niego wejść. Górami syneczek był zachwycony, bardzo mu się spodobało 🙂 No i jesteśmy na miejscu. Domek jest przepiękny a jego widoki z tarasu zapierają dech w piersiach – Giewont widzimy w całej okazałości, a za płotem pasą się owieczki! Na ogródku mamy do dyspozycji plac zabaw i grill – jest przecudownie! Cała rodzinka zadowolona! A oto nasz dzienniczek podróżnika z wyjazdu :

Dzień 1

Rozpakowujemy bagaże i udajemy się na kąpielisko Szymoszkowa – bardzo fajna atrakcja zarówno dla dzieci jak i dla starszych. Woda w basenie osiągała 30 stopni a na dworze świeciło ładne słoneczko. Wypożyczyliśmy sobie leżaczki a dla dzieci piłkę plażową. W basenie dla dzieci były liczne zjeżdżalnie, grzybki wodne, a dla starszych szybka zjeżdżalnia 🙂 Na terenie kąpieliska zjedliśmy ciepły posiłek i spędziliśmy tam 4 godzinki. Synek był bardzo zmęczony podróżą ale szczęśliwy, że ma wakacje!

Dzień 2

Dzisiaj wyruszamy do Morskiego Oka, synek już od rana powtarza: Mamo dzisiaj się wykąpie w Morskim Oku ! Idziemy na busa , który odjeżdża z dolnych Krupówek, wsiadamy i po ok 40 min jesteśmy na parkingi Palenicy Białczańskiej, tam kupujemy bilety i udajemy się asfaltową drogą do Morskiego Oka. Z koni oczywiście rezygnujemy i drepczemy na piechotę ! Oczywiście przez całą drogę staramy się synka zająć opowiadając historyjki o górach! Zatrzymujemy się przy Wodogrzmotach Mickiewicza i podziwiamy wspaniały wodospad. Synek zachwycony rzucaniem kamyczków do wodospadu 🙂 Przez całą drogę robiliśmy przystanki na jedzonko i picie. Docieramy zmęczeni ale radośni do Morskiego oka – synek zrobił Łał jak zobaczył piękne tatrzańskie szczyty odbijające się o taflę Morskiego oka. Niestety w oddali widzieliśmy groźne chmury i po ok godzinie zaczęło padać! W schronisku zjedliśmy posiłek i udaliśmy się w drogę powrotną. Tak kończymy dzisiejszy dzień.

Dzień 3

Od rana brzydka pogoda więc postanawiamy spędzić dzień w Zakopiańskim Aquaparku i na Krupówkach. Sam w sobie aquapark nie robi wielkiego wrażenia, bardzo dużo ludzi i mało miejsca. Ale synek był szczęśliwy baraszkując we wodzie. Najbardziej mu się spodobała dzika rzeczka 🙂 W środku jest możliwość zjedzenia posiłku ale my rezygnujemy i udajemy się na Krupówki. Na szczęście przestało padać a z za chmur wyłania się Giewont. Na Krupówkach szaleństwo zakupowe, syneczek nie wiedział w którą stronę patrzeń: a to loda, a to zdjęcie z owieczką, może jakaś pamiątka 🙂 Jemy posiłek i udajemy się do domku 🙂

Dzień 4

Dzisiaj zwiedzamy Dolinę Kościeliską – udajemy się busem z przystanku obok naszego domku, po 10 minutach jesteśmy już na miejscu. Kupujemy bilety i wchodzimy do Parku Narodowego, po drodze mijamy bacówkę i kupujemy smaczne oscypki i cieplutkie mleczko. Synek raczej nie przepada za oscypkami i zjadł swoją bułeczkę. Przez całą drogę wzdłuż doliny towarzyszył nam szumiący potoczek – synek miał kalosze więc była to dla niego dodatkowa atrakcja! Na każdym przystanku było moczenie rączek i nóżek w strumyczku i poszukiwanie ładnych kamyczków! Postanowiliśmy wejść do Jaskini Mroźnej jednak szybko zrezygnowaliśmy widząc ogromną kilometrową kolejkę do wejścia. Synek uwielbia wspinaczki dlatego na każdy większy kamień musiał wejść! z racji tego że do Jaskini Mroźnej zrezygnowaliśmy to udajemy się do Wąwozu Kraków by zobaczyć Smoczą Jamę.Synkowi opowiadam po drodze , że idziemy do domku bardzo przyjaznego smoka 🙂 Wąwóz jest przepiękny, chodzimy po skałkach a synek z uśmiechem na buzi wypatruje smoka 🙂 W drodze powrotnej zjedliśmy obiadek w Schronisku na Hali Ornak i udaliśmy się do domku. Dzień super!!!

Dzień 5

Dzisiaj czas na Gubałówkę! Wjeżdżamy kolejką na sam szczyt! Synek znowu uradowany , że widzi wspaniałe góry! Na miejscu siadamy na szczycie i podziwiamy przepiękne widoki. Chodzimy troszeczkę po deptaku i zabieramy synka do Parku Linowego. Wspaniałe miejsce za równo dla maluszków jak i dla starszych dzieci. Synek przeszedł całą trasę! Jestem z niego dumna! Oczywiście nie mogło też zabraknąć gokartów i pysznego gofra. Na Gubałówce spędziliśmy cały dzień wylegując się na szczycie i odpoczywając!

Dzień 6

Dzisiaj czas na wyższe partie gór – wyprawa do doliny Gąsienicowej – udajemy się do Kuźnic i wyruszamy pod górkę. Muszę przyznać , że synek ma lepsza kondycję od mamusi 🙂 Z uśmiechem na ustach nabierał wysokości! Oczywiście robiliśmy częste przerwy na picie i jedzonko! synek gdy zobaczył jak jest wysoko, stwierdził, że musi dotknąć dzisiaj chmurki 🙂 Jesteśmy już bardzo wysoko 1531 m n.p.m a synek chce jeszcze wyżej 🙂 spodobała mu się wspinaczka. docieramy do Doliny Gąsienicowej i do schroniska, tam jemy posiłek i odpoczywamy ! Synek zbiera kamyczki szlachetne by pokazać je pani w przedszkolu. Dolina gąsienicowa jest przepiękna a widoki z niej zapierają dech w piersiach! w drodze powrotnej synka zaczęły boleć nóżki więc mąż wziął go na barana 🙂 Ale frajda mówi synek 🙂 I tak minął nasz ostatni dzień w kochanych Tatrach.

Dzień 7

Pakowanko i wyjazd pociągiem do domku 🙂

Już wiemy , że za rok znowu powitamy Giewont i wspaniałe Zakopane 🙂